Navigation Menu
NR–9

NR–9

Aparat Telefoniczny

WSKAZÓWKA –  cz. 9

Szybko korbą przez minutę kręć,

Na pyszną kawę przyjdzie ci chęć.

Gdy za plecami telefon macie,

W ulicę Dolny P_ _ _ _ R teraz podążacie,

Przy O _ _ _ _ _ _ E Historii przystanek zrobicie,

Aparat telefoniczny zaraz zobaczycie.

Tam dalszą cześć zadania otrzymacie.


 

Legenda o Kawie po polsku

Zaczęło się to sławetnego roku pańskiego 1683. Gdy sułtan Kara Mustafa dowodząc 150 tysięczną armią turecką przez pięć tygodni oblegał Wiedeń.

Wówczas przez kordon turecki przedarł się z oblężonego Wiednia polski kupiec Jerzy Kulczycki by zdać relację o sytuacji wojennej w mieście i obozie tureckim. Te informacje pozwoliły skuteczną odsiecz poprowadzić. Kilka dni później 12 września 1683 roku Jan III Sobieski, król Polski  na czele husarii rozgromił Turków pod Wiedniem.

Po zakończeniu udanej odsieczy Jerzy Kulczycki stał się prawdziwym bohaterem zarówno dla Polaków jak i mieszkańców Wiednia.

Król Jan III Sobieski chcąc nagrodzić polskiego szpiega zaprosił go na poranną audiencję.
Tam uraczył go kawą.

Mości królu z Turkami nie raz handlowałem, u nich też kawę pijałem. Ale tak przyrządzoną pierwszy raz kosztuję.

To przepis mojej służącej Marysi, która na mym dworze służy odkąd starostą gniewskim zostałem. Wcześniej Marysia mieszkała w Gniewie i usługiwała w zamkowej kuchni. Lecz jej wielki talent kucharski sprawił że przy królu do dziś posługuje. To ona odkryła iż jak turecką kawę przyprawi się mlekiem miodem i wanilią, to iście królewski napój powstaje.

Panie Jerzy za męstwo i spryt możesz w nagrodę wybrać dowolną rzecz zdobyczną na Turkach.

Królu miłościwy nie o złoto, tkaniny lecz o worki z kawą poproszę, rzekł Kulczycki

Król jego prośbę spełnił. Kulczycki z worków wypełnionych ziarnem kawy zrobił użytek i otworzył pierwszą wiedeńską kawiarnię. Początkowo gorzki napój nie zyskał uznania wśród wiedeńczyków. Los Kulczyckiego się odmienił, gdy zaczął osładzać kawę miodem i mlekiem według przepisu królewskiej służącej Marysi.

Kawa po Polsku jak nazywał ją Kulczycki, stała się ulubionym napojem austryjackich elit. Po latach Wiedeń został światową stolicą kawiarni, gdzie nasz rodak Jerzy Kulczycki stał się patronem tamtejszych kawiarzy. Do dziś na rogu jednej z kamienic stoi pomnik kupca Jerzego Kulczyckiego, który w tureckim stroju podaje kawę.

W Gniewie Kawa po Polsku na dobre zagościła 13 lat później.

W 1696 roku po śmierci umiłowanego króla Jana III Sobieskiego do Gniewu na stałe wróciła mieszczka Marysia, służąca królewska. Od starościny gniewskiej Marii Kazimiery Sobieskiej otrzymała ona kamienicę przy bramie Gdańskiej, w której otworzyła pierwszy na Pomorzu Kafehaus .Tu serwowała ten znamienity napój, zwany Królewską Kawą po Polsku.
Pomorzan urzekł on tak samo szybko jak wiedeńczyków.

Już klika lat później w Gdańsku działało kilka kawiarni, lecz wszyscy wiedzieli że najlepszą na Pomorzu kawę można było wypić tylko w Gniewie u Marysi.

Spis punktów

loga